środa, 11 czerwca 2014

Jak pokonać upały?




Nie lubię biegać w lecie! Jak tak analizuję swoją "biegowa historię" to widzę, że w okresie wakacji zwykle odpuszczałam bieganie (kosztem wypraw do Zielonej Budki) i nawet jak miałam mnóstwo czasu i się nudziłam, to biegać mi się nie chciało. Może to ze względu na wysokie temperatury, a może po prostu byłam leniem.
Teraz jednak walczę z moim "niechcemisię" i nawet jak jest gorąco to muszę (to wewnętrzna potrzeba, nikt mi nie każe :)) biegać. I oczywiście jako jeszcze niedoświadczony biegacz zrobiłam ostatnio parę głupich błędów.
Wobec tego jak biegać w upałach?
1.Najlepiej by było w ogóle nie biegać, bo można sobie tylko zaszkodzić, zniechęcić się i być złym na siebie, że się nie wykonało założonego planu. Trzeba po prostu wybrać lepszą porę dnia niż południe (gratki dla mnie), kiedy słońce pali z największą intensywnością. Czyli: albo wcześnie rano, albo wieczorem o zmierzchu.
2.Moim drugim super błędem było nie zabranie ze sobą wody. "Idę tylko na 10 km, po co mi woda jak wrócę za parę minut". Taaaa....po dwóch kilometrach myślałam tylko o tym, że chce mi się pić, nie mogłam się skupić, musiałam co chwilę zatrzymywać się, żeby złapać oddech i choć trochę się uspokoić. Więc tak, woda jest potrzebna. Ale jak ją ze sobą zabrać? W sprzedaży dostępne są paski na biodra z bidonami albo małymi buteleczkami, ale one tylko przeszkadzają, woda chlupocze i wkurza. Ja na dłuższe treningi zabieram małą butelkę, zostawiam ją w cieniu pod drzewem i tak ustawiam trasę, żeby co jakiś czas tam wrócić. A na przykład na Błoniach w Krk przy bramie do Parku Jordana jest ujęcie pitnej wody.

uwaga, lokowanie produktu.
3. Czapka. Mam jedną, ale wyglądam w niej jak debil, więc jej nie ubieram :) (chociaż podczas biegu to pewnie też zbyt pięknie nie wyglądam...) A czapka może być najlepszą barierą ochronną przed udarem słonecznym i następnym razem jak mi się zachce biegać w samo południe przy 30 stopniach i bezchmurnym niebie, to na pewno o niej pomyślę.
4. Jasne, lekkie ubrania. W sumie ubrania przeznaczone dla biegaczy zazwyczaj są lekkie, przewiewne i odprowadzają pot na zewnątrz, ale warto pamiętać, że czarna koszulka to zły pomysł :)
5. Krem z filtrem UV (?). Ja na treningach nie używam, bo nie chcę się cała lepić, choć coraz bardziej się ku temu skłaniam, zważając na moją piękną, złotą, gustowną i co najważniejsze: równomierną opaleniznę:

Stylóweczka!
 6.Nie szaleć i nie robić nic na siłę. Optymalna temperatura do biegania wypada w okolicach 8-12 stopni i wiadomo, że podczas upałów takich jak obecnie, wydolność trochę spada. Nie da się wtedy w dobrym samopoczuciu wykonać treningu na sto pro. A przynajmniej ja nie umiem :). Podobno nawet ultramaratończykom przygotowującym się do biegów pustynnych nie poleca się trenowania w wysokich temperaturach.

I chociaż takie gorąco to dobry moment na poćwiczenie silnej woli, to u mnie jednak wola przegrywa z rozsądkiem.
Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Ja w takie dni jak ten staram się wszystkie aktywności jak rower czy rzadziej bieganie przełożyć na późny wieczór ;) kolejny plus z tego taki że mniej ludzi się gapi ;) co do kremów z filtrem, spokojnie można znaleźć takie które się nie kleją i nie pozostawiają na skórze okropnej warstewki, najczęściej to będą te niewodoodporne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz, dzięki za radę! :)
      właśnie też stwierdziłam, że późnym wieczorem lepiej się ćwiczy, rześkie powietrze jest :) chociaż na błoniach i tak teraz całe tłumy ludzi (zwłaszcza rolkarzy, którzy jeżdżą tak, że się boję, że mnie zabiją ;D )

      Usuń
  2. zawsze można biegać w bikini ;)) super blog!

    OdpowiedzUsuń