Moje ulubione miejsce do biegania :) |
Nie macie tak czasem, że po jakimś wielkim wydarzeniu, na które oczekiwało się miesiącami, tygodniami, myślało się o nim ciągle i przygotowywało się do niego, chodzicie tacy przybici, w nostalgicznym nastroju, jakby cała energia uleciała? Ja właśnie tak mam. Czuję jakby coś się skończyło. Może dlatego, że postanowiłam zrezygnować z maratonu na dłuższy czas, a może dlatego, że po prostu mi nie poszło... Ale nieważne, było, minęło.
Mam teraz inny cel i inne wydarzenie, przed którym chyba jeszcze bardziej się denerwuję: Runmageddon Classic. Za dwa tygodnie jadę do Warszawy, żeby spróbować swoich sił w biegu na 12 km z 50+ przeszkodami. Nie wiem jak i czy w ogóle ja to przeżyję (!!!). Czekają mnie błoto, jeziora, zasieki i dwumetrowe ściany do przeskoczenia.
A pod koniec maja może, może...The Color Run Kraków? Chciałam
Poszukuję jeszcze jakiegoś biegu na 10 km w okolicach czerwca/lipca, żeby się sprawdzić i ewentualnie wykręcić życiówkę, tylko nie wiem na co się zdecydować.
Pozdrawiam!
Dokładnie takie uczucie towarzyszyło mi po jesiennym półmaratonie.. długo nie moglam się pozbierać, nie byłam zadowolona, nie wiedziałam co dalej. Chciałam odpuścić półmaratony na dłuuugi czas, ale z czasem mi przeszło. Po tegorocznej Marzannie było podobnie i w sumie dlatego postawiłam na krótkie dystanse ;)
OdpowiedzUsuńRunmageddon no.. to mnie zaskoczyłaś :D
Prawda? Jest taka dziwna pustka i dopóki się nie obierze jakiegoś następnego celu, ona pozostaje. A krótkie dystanse jakieś takie bardziej przyjemne ;D
OdpowiedzUsuńHah, taka jestem szalona :D
Wow! Co za plany! Mam nadzieję, że o wszystkim potem napiszesz :D
OdpowiedzUsuńOczywiście, oczywiście :D Po to startuję, żeby mieć o czym pisać :D
UsuńTaki fajny bieg , a mnie omija... Masakra. Kraków? Dlaczego jesteś tak daleko?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
fit-healthylife.blogspot.com
Oj dokładnie tak samo mam. Wcześniej człowiek podporządkował wszystkie przygotowania, plany treningi pod ten jeden jedyny występ, ale co dalej?? Wg mnie najlepsza metoda, to jak najszybciej znaleźć sobie kolejne wyzwanie i do niego dążyć, a wtedy chęci i motywacja do treningów jak najbardziej wróci! :D
OdpowiedzUsuń