niedziela, 3 maja 2015

Biegowy miesiąc: Kwiecień 2015


Jak widać na załączonym obrazku kwiecień nie obfitował zbytnio w bieganie. Na początku miesiąca zaczęłam rehabilitację kolana, udałam się do fizjoterapeuty, dostałam zestaw ćwiczeń, więc przez pierwszy tydzień nie biegałam w ogóle (co odbiło się zdecydowanie na mojej psychice :D).
Samotnie biegałam tylko 3 razy (zazwyczaj większość treningów robię sama), większość biegałam z moją współlokatorką Asią, bo przygotowujemy się razem do biegu na 5 km (ha! już się nie wykręcisz Asiu, wszyscy już wiedzą :) ).
11 kwietnia podczas #97 Parkrunu zrobiłam życiówkę na 5 km, która teraz wynosi 24:19. W planie mam teraz zejście poniżej 24 minut, myślę, że jest to w moim zasięgu (no może nie teraz, ale za jakiś czas).
19 kwietnia pokonałam swój 2 maraton z czasem 4:39:18, czyli trochę gorszym od tego z zeszłego roku.
Przebiegłam w sumie 112 km. Znowu niedużo, ale to naprawdę nie wynika z mojego lenistwa, ja chciałabym biegać więcej, ale po prostu nie mogę. Doszłam do wniosku, że jeszcze trochę muszę poczekać, zanim zabiorę się za "poważniejsze" bieganie i bicie kolejnych życiówek. Najpierw powinnam wyleczyć kolano.
A maj zapowiada się naprawdę ciekawie!
Pozdrawiam :)

4 komentarze:

  1. Pewnie, że maj będzie super! W końcu będzie można z przyjemnością wyjść na trening, a nie martwić się, że po drodze zamarznie się i tyle nas będą widzieć... :D
    Dobra robota - cały miesiąc i maraton. I masz rację - zdrowie jest sto milionów razy ważniejsze, niż życiówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo tęsknię za krótkimi spodenkami i koszulkami!

      Usuń
  2. gratuluję życiówki na 5km. dla mnie 112 km to wcale nie jest jakoś mało. sama przebiegłam zaledwie 3 więcej w tym miesiącu i jestem z siebie dumna :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie najważniejsze najpierw do końca zaleczyć urazy i dopiero potem brać się za czasówki. Teraz niestety trzeba się trochę przemęczyć, ale później bedzie lepiej!! Również gratuluje życiówki na 5 km!! :D

    OdpowiedzUsuń