piątek, 5 czerwca 2015

Biegowy miesiąc: Maj 2015


Maj był ciekawym miesiącem :). W skrócie: pokonałam najfajniejszy bieg wszech czasów Runmageddon Classic, tydzień później zrobiłam kolejny już test Coopera, który niestety poszedł gorzej niż za pierwszym razem, a ostatniego dnia miesiąca razem z Asią przebiegłyśmy Odlotową Piątkę.
Ponadto mój blog obchodził pierwsze urodziny, co bardzo mnie cieszy, bo nie spodziewałam się, że wytrwam aż tyle.
W maju przebiegłam tylko 87 km. No cóż, przebimbałam sobie, ale wciąż boję się o moje kolana i choć już jest o wiele lepiej niż było, to nadal mam przeczucie, że coś może się stać. A bardzo bardzo nie chcę, żeby znów zaczęło mnie boleć.
Zaczęłam już z grubsza tworzyć biegowe plany na te wakacje, ale jeszcze nic nie zdradzę. Może będzie kolejna niespodzianka :)

A plany na czerwiec?
Pokonać sesję i biegaaaać! Bo bieganie jest lekarstwem na cały stres. (nie, żebym się jakoś specjalnie stresowała :) )

Pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. No to życzę Ci byś jak najszybciej uporała się z egzaminami, a później.. już tylko przyjemności! :)

    OdpowiedzUsuń