W czwartek 31 grudnia wzięłam udział w XXV Gorlickim Biegu Sylwestrowym na dystansie 10 km razem z ekipą Zabieganych.
Od pół godziny siedzę przy biurku i nie wiem jak zacząć, jak w ogóle opisać ten bieg. Może zacznę od tego, że mam po nim bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony moja obecna kiepska forma, ból kolana i niepewność nie dają mi spokoju, ale z drugiej atmosfera biegu, ludzie wokół mnie, czas w jakim to wszystko się działo,
piękna mroźna aura nastrajały bardzo pozytywnie i nie pozwalały
przestać się uśmiechać.

![]() |
Zdjęcie od Jagody :) |
Ale na mecie przeżyłam pozytywne zaskoczenie, bo jednak zdążyłam dobiec zanim rozdali wszystkie medale! Wiem, może to trochę głupie, ale szkoda by było pojechać na zawody i wrócić z pustymi rękami. Dobiegłam z czasem 51:32, który jest niecałą minutę gorszy od mojej życiówki.
Ale tego dnia ten mój bieg nie był taki ważny. Ważna była cała jego otoczka. Ważne było to, że pierwszy raz nie pojechałam startować sama, ale z całą grupą pozytywnie zakręconych ludzi, dla których bieganie także jest pasją. Wielu z nich po raz pierwszy brało udział w zawodach, w tym moja kochana mama, która przebiegła 5 km w 32 minuty! Gratulacje należą się też Dominice, która biega od roku, a dychę pokonała w 46 minut z sekundami (poprawiając się o 4 minuty!), co dla mnie jest na razie wynikiem w sferze marzeń :). Kilka osób dostało nawet nagrody za zajęcie wysokich miejsc w klasyfikacji wiekowej, co mnie osobiście naprawdę motywuje do dalszej pracy nad sobą.
Dziękuję Wam Zabiegani za ten wyjazd, było super!
Dziękuję Wam Zabiegani za ten wyjazd, było super!
![]() |
www.halogorlice.info |
Pozdrawiam i widzimy się na ścieżkach w 2016 roku!
Kasia nie ma co w siebie wątpić, jak zapisujesz się na zawody to warto cisnąć nawet jak człowiek umiera. Gratulacje, że nie przeszłaś do marszu! A przy okazji szczęśliwego nowego roku! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSuper, że się nie poddałaś! A jeszcze bardziej super musiało być nie poddawać się w grupie :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!
I w sumie... Miałam nadzieję, że już cię nie boli kolano :/ A pewnie dołożyłam ci jeszcze Ojcowem.
UsuńPo Ojcowie mnie nie bolało :) dopiero ostatnio coś zaczęło, ale to wszystko moja wina, bo nie ćwicze na piłce, ale mam w związku z tym poważne postanowienia noworoczne :).
UsuńDziękuję!
Świetna ekipa! Gratulacje dla Ciebie, kwestia treningów i będziesz śmigać :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2016!
Mam nadzieję i dziękuję ! :)
Usuńpiękny medal :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, mi też się bardzo podoba :)
Usuń