wtorek, 10 stycznia 2017

Biegowe postanowienia noworoczne 2017.

Długo zastanawiałam się, czy robić jakieś konkretne postanowienia noworoczne, czy nie. Bo z jednej strony: co takiego wielkiego w zachowaniu może spowodować zmiana daty? A z drugiej - warto mieć jakiś cel na nowy rok, coś do czego będzie się dążyć. Zbliża się też nowy wiosenny sezon startowy i myślę, że każdy biegacz ma już plany dotyczące zawodów i treningów lub przynajmniej zaczyna je układać w głowie. Wykupujemy pakiety, rezerwujemy noclegi i już tylko zostaje nam czekać i skrupulatnie trenować. W związku z tym ja też już kilka planów poczyniłam i chcę się dzisiaj nimi podzielić. Mówią, że jak się komuś powie o swoich postanowieniach, to istnieje większe prawdopodobieństwo, że się je spełni.



1.19 marca pobiegnę w krakowskim Półmaratonie Marzanny. Mam sentyment do tego biegu, ponieważ był to mój pierwszy bieg uliczny i od 2012 roku tylko raz zrezygnowałam ze startu, bo wybrałam inny półmaraton. Już jestem zapisana, pakiet opłacony, więc odliczam dni :).

2. Chciałabym też poprawić czas na 10 km i jestem w trakcie poszukiwań jakiegoś fajnego biegu.

3.W tym roku chcę w końcu zrobić Weterana Runmageddonu, więc trzeba będzie pobiec Rekruta, Classica i Hardcore. Dlatego też od jakiegoś czasu kładę większy nacisk na ćwiczenia siłowe i ogólnorozwojowe (przydatne zwłaszcza gdy na zewnątrz szaleje smog i mróz).

4. Oprócz tego chciałabym pobiec w kilku biegach trailowych, zaczynając od Wisłok Trail. Nie mogę sobie wybaczyć mojej pomyłki z tamtego roku (zagapiłam się i zgubiłam trasę, nadrobiłam 1,5km), więc chcę spróbować swoich sił jeszcze raz, mam nadzieję, że z lepszym rezultatem.
A na koniec lata zaplanowany mam udział w Gorlickim Biegu Górskim, tylko znów mam dylemat czy wybrać krótszą, czy dłuższą trasę :D

5.Chcę w końcu zrobić szpagat. Rozciąganie się jest bardzo ważne, zwiększa elastyczność mięśni, a dobre rozciągnięcie pomaga w poprawnym wykonywaniu różnych ćwiczeń (np. wieloskoków, ćwiczeń na płotkach itp.). A do szpagatu jeszcze długa droga przede mną:


6. Maratonu znów w tym roku nie pobiegnę. Jeszcze nie ten czas :)

Pozdrawiam!

2 komentarze: