wtorek, 1 lipca 2014

Biegowy miesiąc: Czerwiec 2014

Czerwiec. Mój ulubiony miesiąc w roku. To czas kiedy mam znaczną motywację do tego, żeby coś w sobie zmienić i dużo działać. Tak właśnie było przez większość miesiąca, ale pod koniec dopadł mnie leń i małe przeziębienie. Powoli zaczynam mieć refleksje na temat mojego wyzwania i myślę, że ograniczenia i nakazy jednak nie są dobrą drogą. Trzeba po prostu chcieć. Nie miałam biegowego lenia już od paru miesięcy, prawie zawsze miałam ochotę iść na trening, a jak podjęłam wyzwanie to z jakiegoś powodu przestało mi się chcieć (ale wyzwanie chcę pociągnąć do końca). Przebiegłam ponad 156 km, choć mogło być ich więcej... Szczerze mówiąc trochę się na sobie zawiodłam, ale jak to mówią "mówi się trudno i idzie się dalej". Jedyne co mi się udało, to biegać trochę szybciej, średnio w tempie ok. 5:17/km i pobić swój czas na 10 km w Biegu Świetlików.
W czerwcu zrobiłam parę razy interwały i w końcu udało mi się użyć pulsometr. Oczywiście jest jeszcze dużo pracy w tym względzie, np. chciałabym się nauczyć biegać w odpowiednich zakresach tętna.

Na lipiec i sierpień nie mam niestety żadnych startowych planów chociaż z chęcią zapisałabym się na jakiś półmaraton albo 10 km. Dopiero wrzesień i październik będą obfitować w zawody. Póki co zostaje mi tylko biegać i pracować nad stabilizacją, postawą ciała, techniką i ogólną sprawnością.

Pozdrawiam! Mam nadzieję, że macie więcej motywacji niż ja :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz