wtorek, 2 grudnia 2014

Biegowy miesiąc: Listopad 2014

W końcu dopada nas zima :) No prawie, jeszcze z niecierpliwością czekam na śnieg. Biegowe ścieżki opustoszały, ale ja dzielnie walczę z mrozem, zakładam rękawiczki, czapki, 10 warstw ubrań i jest ok. W listopadzie udało mi się przebiec 123 km. Biegałam częściej niż w październiku, ale za to mniej objętościowo. Jesień to dla biegaczy czas, żeby trochę odpocząć, czas na roztrenowanie i przygotowanie się mentalnie na przepracowanie zimy i na nowy sezon biegowy. Powoli zaczynam myśleć o tym, gdzie wystartuję na wiosnę i mam już mniej więcej opracowany "grafik", a parę dni temu wpadłam na tak wspaniały pomysł, że cieszę się na samą myśl. Ale czeka mnie masa pracy i robienie pompek.

Ostatnio zaprzyjaźniam (i lubię) się też z ćwiczeniami na brzuch, są trudne, ale palące mięśnie brzucha dają satysfakcję.

źródło: wikimedia commons, Zygmunt Put
W grudniu czekają mnie ostatnie zawody w tym roku: Zimowy Krakowski Bieg Świetlików na 10 km. Planuję pobiec rekreacyjnie (muszę uzupełnić brakującą część medalu), na nową życiówkę jeszcze przyjdzie czas (mam nadzieję, że już na wiosnę).

Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. O, to ja chyba wiem, co to za pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ten pomysł, to bieg w jakimś spartan race albo runmagedonie? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń