wtorek, 4 kwietnia 2017

Biegowy miesiąc: Marzec 2017

Muszę przyznać, że ten biegowy miesiąc udał mi się w połowie. Bo ilościowo się nie udał, ale startowo udał się bardzo :)

Przebiegłam bardzo mało kilometrów, bo tylko 71. Jest kilka powodów. Jednym z nich jest brak motywacji do długich wybiegań, kiedy stwierdziłam, że krakowska połówka i tak mi nie wyjdzie (na szczęście było inaczej) i po prostu odpuściłam przygotowania. Kolejnym jest moja choroba pod koniec miesiąca, która wykluczyła mnie z biegania na półtora tygodnia, poza tym doszedł jeszcze ból kolana związany ze zbyt obciążającymi poniedziałkowymi treningami na sali, przez który musiałam zrezygnować z biegania w pierwszym tygodniu marca. Ale tak już to jest i trzeba się nie przejmować i brać się w garść za każdym razem, kiedy coś nie wychodzi.

Za to miałam fajne dwa starty:
1. 11 marca "Bieg na maxa dla Maksia" na Górce Cyranowskiej w Mielcu. Bardzo dobrze zorganizowany bieg charytatywny, cała kwota pochodząca z pakietów startowych została przekazana na leczenie chłopca, a zebranych zostało łącznie ponad 5500 zł. Brawo Zabiegani Mielec :)
2. 19 marca 14.Krakowski Półmaraton Marzanny w którym wykręciłam całkiem fajną życiówkę na 21,1 km :)

A w kwietniu czeka mnie jeszcze:
-9 kwietnia Półmaraton Rzeszowski
-30 kwietnia Runmageddon Rekrut w Myślenicach

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz