poniedziałek, 9 listopada 2015

Czy warto jeść kolację?

Moja babcia zwykła mawiać: Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi. A czasem też: Zjedz śniadanie jak król, obiad jak książę, a kolację jak żebrak. Do dziś wśród osób odchudzających się panuje przekonanie, że nie powinniśmy jeść kolacji lub ostatni posiłek jeść przed 18, ponieważ wieczorem nasz metabolizm zwalnia i wszystkie kalorie odkładają się w naszym organizmie w postaci tkanki tłuszczowej tu i ówdzie.

Otóż nic bardziej mylnego, ponieważ to właśnie zbyt długa przerwa w jedzeniu spowalnia metabolizm. Dodatkowo po kilkunastu godzinach bez jedzenia wyczerpują się nasze zapasy glikogenu i nasz mózg powoli przestaje mieć co jeść. Poza tym zasypianie "na głodniaka" również nie należy do przyjemnych.

Wobec tego kiedy zjeść tą kolację?
2-3 godziny przed snem to optymalna pora. Nie pójdziemy spać głodni, ale też nasz żołądek nie będzie się męczył z trawieniem podczas snu. Dobrze jest dostosować pory posiłków pod swój rytm dnia.

Ile zjeść?
Wielkość kolacji zależy od naszego zapotrzebowania energetycznego, które zaspokajamy w ciągu całego dnia. Możemy je obliczyć np. TU. Jeżeli jemy 4-5 posiłków w ciągu dnia, to kolacja powinna stanowić 20-25% całego zapotrzebowania. Więc na przykład jeśli moje zapotrzebowanie wynosi 2200 kcal, to na kolację powinnam zjeść ich 440.

A tak w ogóle to co zjeść? 
Większość z nas słyszało pewnie, że kolacja powinna być białkowa, bo białko nie powoduje gwałtownego wydzielania insuliny (to raczej sprawka cukrów prostych) oraz żeby strawić białko, organizm musi zużyć energię. Otóż nie przejmujcie się tym. Zbyt duża ilość białka jest niebezpieczna dla naszego organizmu, zakwasza go, szkodzi nerkom i wątrobie. Tak naprawdę w diecie zwykłego człowieka powinno być go ok. 15,5% (a przynajmniej tak nas uczą na studiach).
Kolacja, jak każdy inny posiłek, ma być zbilansowana, a to oznacza, że powinna zawierać zarówno białko, jak i tłuszcz oraz węglowodany (najlepiej złożone). Najlepiej, aby był to posiłek łatwostrawny, nieobciążający przewodu pokarmowego i oczywiście smaczny :).

Czego nie jeść?
Wieczorem należy ograniczyć dania ciężkostrawne, z dużą ilością tłuszczu, wysokobłonnikowe, smażone, wzdymające (kapusta, nasiona roślin strączkowych), a nawet owoce, które tylko pozornie zaspokajają głód, trawią się bardzo szybko i za chwilę znów mamy ochotę coś przekąsić.

Kolacja a posiłek potreningowy.
Lubię biegać późnym popołudniem lub wieczorem, więc posiłek potreningowy jest moim ostatnim posiłkiem. Wówczas staram się, żeby zawierał on sporo węglowodanów w postaci makaronu lub pieczywa, do tego trochę białka (np. wędlina, twaróg) i warzywa.

Pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. bardzo dobry post :) zawsze jem kolację, zazwyczaj jest to jakaś sałatka ze świeżych warzyw i nieduży kawałek grillowanej/ugotowanej piersi kurczaka/indyka, albo kanapka z połowy bułki pełnoziarnistej i dodatkiem mięsa i warzyw :) ale czasami też grzeszę, gdy wybieram się na miasto i wtedy mogę zjeść nawet parę kawałków pizzy albo burger.

    OdpowiedzUsuń